Windą do nieba? Nie, wolę schodami!

Kolumbia od samego początku zaskakiwała nas pozytywnie. Jadąc do el Peniol zastanawialiśmy się jak będzie tym razem. Wiele osób mówiło nam o tym miejcu, ale w zasadzie co ciekawego może być w jakimś kamieniu leżącym pośród gór? Ale skoro wszyscy polecają, żeby tam jechać, to trzeba to sprawdzić.

Jadąc autobusem widzieliśmy tylko znaki informujące o tym, że zbliżamy się do osławionego kamienia. Ale na horyzoncie nic nie było widać. Dopiero kilka minut przed dotarciem do celu pomiędzy szczytami wyłonił się olbrzymi głaz. Im bliżej, tym robił na nas większe wrażenie.

IMG_0780Nie ma się co dziwić, gdyż wysoki na 200 m kamień wygląda jakby ktoś go tutaj przypadkowo postawił. Gdyby nie to, iż jest to monolityczna bryła pewnie szukalibyśmy sposobu jak to zrobiono. Jest to jedyny taki obiekt w okolicy. Jakiś czas temu ktoś wpadł na pomysł, aby zrobić z niego atrakcję turystyczną. W szczelinie wybudowano schody prowadzące na szczyt, a tam taras widokowy, aby wszyscy mogli podziwiać przepiękne krajobrazy. Wszystkich schodów jest ponad 700, a wejście na samą górę można porównać do wejścia na najwyższe piętro wieżowca. To tak jakbyście zwiedzając Pałac Kultury powiedzieli, że nie chcecie jechać windą tylko pójdziecie pieszo schodami. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zrobiłby tego..:-)

IMG_0797Z samego szczytu rozpościera się niesamowity widok. Kilkadziesiąt połączonych ze sobą jezior, kanałów i wodnych przesmyków jest rajem dla wszystkich podróżujących łodzią. Do tego mnóstwo małych wysepek i krystalicznie czysta woda.

IMG_0865A przy jednym z jezior niewielkie miasteczko Guatape. Wyróżnia się ono już na pierwszy rzut oka. Wszystko jest tutaj kolorowe, a niektóre domy przypominają ilustracje z bajki.

IMG_4115
IMG_4111

Miasto świateł

Pierwotna trasa naszej podróży zakładała, że omijamy Kolumbię „szerokim łukiem”. Wszystko to za sprawą powszechnie panującego stereotypu, że kraj ten jest bardzo niebezpieczny, na każdym kroku spotkać można dilerów i narkotyki, a w wyniku walk karteli codziennie giną niewinni ludzie. Tak właśnie działo się w Medellin,  które do niedawna było znane jako światowa stolica zorganizowanej przestępczości. To tutaj właśnie prowadził swoje nielegalne interesy jeden z największych baronów narkotykowych Pablo Escobar. Za jego czasów miasto faktycznie było bardzo niebezpieczne. Nie ma się co dziwić, gdyż kartel przynoszący w czasach swej świetności prawie 30 miliardów dolarów rocznie! był zarządzany zgodnie z zasadą ‚plata o plomo’, tzn. łapówka albo ołowiana kula.

IMG_0705IMG_0714Po tych czasach pozostało tylko wspomnienie, a w mieście można wybrać się jedynie na wycieczkę śladami sławnego przestępcy. Dziś  Medellin walczy o tytuł najbardziej innowacyjnego miejsca na świecie. Wybudowano wiele bibliotek oraz budynków użytku publicznego wraz z darmowym dostępem do Internetu. W mieście funkcjonuje nie tylko metro, ale także kolejka linowa, którą można jeździć w ramach transportu publicznego.

IMG_4219

A jeśli komuś mało jest zwiedzania miasta, zawsze może wybrać się kolejką linową do pobliskiego parku Arvi. Kilkanaście minut podróży od miasta, w którym mieszka prawie 3 mln ludzi i już jesteśmy na łonie przyrody. Teren jest tak ogromny, że można spędzić tutaj kilka dni i nie zobaczyć wszystkiego. Do naszej dyspozycji są dziesiątki dobrze przygotowanych tras oraz przewodnicy, niestety tylko w języku hiszpańskim. Ale za to wszystko jest za darmo.

P1010376P1010402Medellin zmieniło się tak bardzo, że dziś wszystkim kojarzy się nie tylko z nowoczesnością, ale także z jednym z najpiękniej rozświetlonych miejsc w Kolumbii. Co roku przed Świętami Bożego Narodzenia całe miasto rozświetlone zostaje tysiącami, a może nawet milionami kolorowych światełek. Całość robi tak oszałamiające wrażenie, że co wieczór pojawiają się tutaj tysiące ludzi chcących podziwiać pokazy i efekty świetlne. Jest ich tak dużo, że nawet pomimo zamknięcia w tym czasie dla ruchu pojazdów trzypasmowej ulicy, trzeba cały czas przeciskać się pomiędzy spacerującymi.

IMG_4156

IMG_4212

IMG_4309

IMG_4343