Nie ma bunkrów, ale…

Kolejne dni na Ometepe. Mała wyspa, ludzie nas pytają co my tutaj robimy? Hm… w zasadzie to trudy dnia codziennego: wspinamy się na punkty widokowe, zwiedzamy pobliskie wodospady, obserwujemy mieszkających tutaj ludzi, staramy się odszyfrować petroglify porozrzucane po wyspie. Musimy też poznać tutejsze drogi ewakuacyjne, gdyby okazało się, że aktywny wulkan postanowił o sobie przypomnieć podczas naszego pobytu.

A od czasu do czasu organizujemy sobie rajdy rowerowe, momentami przypominające safari, po kamienistych drogach lub ich substytutach.

Nie zapominamy o najnowszej technologii i nawet w parkach narodowych próbujemy nawiązać kontakt ze znajomymi. Niestety bezskutecznie. Facebook jest wszędzie, Internet już niekoniecznie… Ale i tak ‘Lubimy to!’ 🙂

A tak ogólnie to na wyspie odpoczywamy, patrząc każdego wieczora na wulkany przy zimnym piwku lub rumie. Zbieramy siły do dalszej podróży. Wyspa niby mała, niby mało ciekawa, ale my stwierdziliśmy, że…